U Pani Doroty i Mateusza: „116m2 wersja beta? (aktualnie to projekt 114m2). Czyli co się zmieniło w stosunku do wersji alfa …. nazwijmy to częścią pierwszą.
Dawno nic w temacie 116m2 nie pisałem, a tu już szykuje się drugi pełny sezon grzewczy od czasu jak zamieszkaliśmy. W pierwszym sezonie bardzo mocno dawało nam się we znaki wychładzanie domu przy wchodzeniu i wychodzeniu na zewnątrz, na etapie budowy wywaliliśmy drzwi – niejako otwierając wiatrołap na resztę korytarza – jak się okazało – przeogromnie było to czuć w zeszłym roku – i termicznie i na spalaniu pieca.
Na wiosnę padła szybka decyzja – trzeba dobudować ganek po kilku głębszych dyskusjach co do wielkości, kształtu, materiału czy ocieplenia, zrobieniu zgłoszenia w starostwie – przystąpiliśmy do działania wylana zbrojona ława fundamentowa, izolacja p.wilgociowa, 20cm styropianu dach podłoga, jastrych betonowy, elektryczne maty grzewcze + gresik typu deseczka ujednolicony z poziomem i wzorem z reszty domu,ganek … drewniany – zobaczymy jak się to sprawdzi na dłuższą metę – za bardzo nie było materiału czy chęci na robotę murowaną, postawiona konstrukcja z drewna tartacznego, gruubo przewymiarowana w stosunku do rozpiętości i obciążeń (ale jakoś tak wpisałem się w założenia projektowe 116m2 ;)) ) przestrzenie między belkami wypełnione styropianem 10 cm, na zewnątrz zaklejona dodatkowa warstwa 5cm styropianu elewacyjnego, zaciągnięte siatką z klejem od zewnątrz, dodatkowo w środku natryśnięta 3cm warstwa piany pur z puszki, 20cm wełny na przekładkę na suficie, membrana dachówka do kompletu z resztą domu – dach prawie płaski.
Przechodząc do wyglądu – tego baliśmy się najbardziej – nie mieliśmy jak zmieścić dachu dwuspadowego, żeby ustawiał się prostopadle do kalenicy, nie chcieliśmy przedłużać dachu nad wejście – bo nie podoba nam się takie rozwiązanie – padło na dach jednospadowy o minimalnym nachyleniu, do ostatniego momentu – pokrycia dachówką – zdecydowanie nie wyglądało, ale po położeniu dachówki – jak dla nas pasuje idealnie i na pewno wybralibyśmy taki kształt jeszcze raz.
Co najważniejsze przechodząc do konkretów – czyli czy ganek coś dał – co prawda sezon dopiero się rozpoczyna, ale w zeszłym roku o tej porze miałem przepalone już pareset kilogramów pelletu, każde otwarcie drzwi na chwile dłuższą powodowało zimny powiew powietrza po całym domu – natomiast teraz jest po prostu baja – a jeszcze nie uruchomiliśmy nawet ogrzewania elektrycznego na ganku wiadomo – zostało jeszcze dokończyć podbitkę analogicznie jak na domu – ale to może jeszcze uda się przed zimą i dociągnąć drugi raz klejem do styropianu.
Add comment