U Pani Doroty i Mateusza:
116m2 (aktualnie to projekt 114m2) wersja beta część 3 czyli dlaczego budowa to sztuka kompromisu?
Po ganku i kostce przyszła pora na dokończenie wyglądu zewnętrznego – czegoś co codziennie spędza mi sen z powiek – elewacji. Bo ile można patrzeć na swój wymarzony dom, który wypaćkany jest szarym klejem do styropianu. (jeszcze jeden sezon co najmniej) ;)) Aale po kolei. Nadal spełniamy warunki nie wyrąbania z grupy czyli hasło bez kredytu – co niesie za sobą fakt, że wydatek na ekipę od elewacji wybiegał poza zakres wolnych środków na dołożenie do naszego 116m2, a co za tym idzie trzeba było zrobić to samemu. Jako, że do roboty na wysokość wyższej niż poziom ziemi mam tylko jedną parę rąk musieliśmy kombinować. Nie było szans, żeby zaciągnąć barankiem i go zatrzeć na raz bez szkód dla elewacji. Zapadła więc szybka decyzja o zakupie kompresora i pistoletu do baranka żeby spróbować czy to faktycznie daje rade.
Pozostała kwestia tynku. Tu również poszliśmy po najniższej linii oporu. Można było zamówić smartem – więc padło na tynk q-cover, silikonowy – biały, żeby nie wtopić finansowo za dużo. Jakby jednak nie było to takie proste – zamówiliśmy materiału na jedną ścianę … no i do boju! Zanim jednak z barankiem – zaciągnąłem jeszcze raz klejem dla wyrównania powierzchni. Dla wszystkich majstrów, którym przeszło by przez myśl, żeby jednak nie równać – nie warto. Zostawiłem na próbę kawałek bez równania i jednak widać
Co do samej roboty – mega fajna i przyjemna. Co prawda polecam przyłożyć się dwukrotnie do zagruntowania gruntem w kolorze. Ułatwia to zdecydowanie późniejsze nakładanie tynku. Sama praca pistoletem, poza tym, że trochę męczy łapy i brudzi jak cholera – jest całkiem znośna. Nie jest idealnie, ale jest akceptowalnie – kwestia oświetlenia pod odpowiednim kątem ujawnia wszelkie babole. Zdjęcie tego samego fragmentu ale pod różnym oświetleniem. Trzeba to jasno powiedzieć, natomiast efekt dla oczu, które codziennie widzą tą elewację jest stanowczo ponad „poprawny”. Uzyskany efekt baranka jest świetny, ale całość trzeba wyrównać klejem, a dni są zdecydowanie za krótkie. Resztę ścian będzie trzeba dokończyć na wiosnę
Dla wszystkich, którzy wytrwali ten przydługi post – to co tygryski lubią najbardziej, koszty – dodatkowe 4 worki na zaciągnięcie ściany klejem 100zł, grunt pod tynk 100 zł, 5 wiader gotowego tynku 495zł kompresora nie liczę – i tak był na tegorocznej liście rzeczy do wyposażenia garażu materiału w pełni starczyło na ścianę 11,90m długą wysoką na okolo 4mp.s. kompresor daje radę – aczkolwiek praktycznie cały czas pompuje – natomiast spadki na ciśnieniu nie są odczuwalne
Add comment